wtorek, 3 września 2013
Hiszpańscy "Torreradorzy" Ekstraklasy
T-Mobile Ekstraklasa jest ligą, która coraz bardziej przyciąga piłkarzy z lig zachodnich. Hiszpanie , Portugalczycy, to nacje,które mają już kilku przedstawicieli w naszej lidze. Dzisiaj chciałbym się zająć tą pierwszą grupą.
Jednym z pierwszych i chyba aktualnie najlepszym Hiszpanem w naszej Ekstraklasie, jest Ruben Jurado, piłkarz Piasta Gliwice. Do Polski przyjechał w 2011 roku z UD Almansa. Na tą chwilę zagrał w 40 meczach śląskiego klubu, w których strzelił 17 bramek. Jest podstawowym piłkarzem gliwiczan, który niejednokrotnie rozgrywa dobre mecze. Nie jest może wirtuozem piłki, o niesamowitej technice, ale prezentuje całkiem przyzwoity poziom. W kadrze Piasta jest również inny Hiszpan, Carles Martinez, występujący na pozycji pomocnika . Nie ma zbytnio o nim wiele informacji.Wiadomo tylko tyle,że przyszedł do Gliwic, z trzeciej ligi Hiszpańskiej. W dotychczasowych meczach nie udowodnił kibicom i trenerowi Piasta, że jest zawodnikiem gotowym do występów na poziomie Ekstraklasy.
Przeciwieństwem teorii, głoszącej o tym ,że piłkarze z trzeciego szczebla rozgrywek piłkarskich w Hiszpanii, nie są gotowi do gry w Ekstraklasie, jest Dani Quintana. To piłkarz, który na początku 2013 roku związał się umową z Jagiellonią Białystok. Od samego początku opisywany zawodnik prezentuje przez większość czasu bardzo przyzwoity poziom. Do tego momentu, dał się nam poznać jako piłkarz naprawdę wszechstronny, potrafiący świetnie i efektownie dryblować oraz wykańczać akcje golami.
Dani podczas swojego pobytu w Białymstoku, w naszej Ekstraklasie zdobył 4 gole w 15 meczach. Jak na pomocnika jest to wynik całkiem dobry.
Podsumuwując uważam, że piłkarze rodem z Hiszpanii w naszej lidze na ogół prezentują satysfakcjonujący poziom. Oczywiście nie są to gracze niesamowici, z przeszłością w klubach Primiera Division, jednak jak na poziom naszej rodzimej ligi, są w miarę wystarczający. Nie jest to dziwne, przecież Hiszpania to aktualnie najlepsza drużyna świata, i czy piłkarz gra w piłkę na poziomie pierwszej ligi, czy na trzeciej to i tak musiał załapać choć trochę tej słynnej "tiki-taki".
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz