wtorek, 29 października 2013

Czy Nawałka coś zmieni?




    Od kilku dni reprezentacja Polski w piłce nożnej ma nowego selekcjonera. Został nim (już wcześniej mianowany przez media), Adam Nawałka. Nie będę się tutaj wdawał w dywagacje na temat tego czy jest to słuszny czy nie słuszny wybór. Czas to oceni.. Ale pragnę wam dzisiaj chociaż trochę przybliżyć sylwetkę nowego trenera naszej kadry. Urodził się 23 października 1957 roku w Krakowie i od najmłodszych lat przejawiał ogromne zainteresowanie w stosunku do piłki nożnej. Jest wychowankiem Wisły Kraków, i 34-krotnym reprezentantem naszej kadry narodowej.
       Jednak zdecydowanie więcej można powiedzieć o dokonaniach Pana Adama Nawałki na płaszczyźnie trenerskiej. W swoim dorobku ma już całkiem sporą liczbę klubów ; Świt Krzeszowice, Zagłębie Lubin, Wisła Kraków, Jagiellonia i Górnik Zabrze. Z tym ostatnim pracuje od 2010 roku i będzie pracował do 18 grudnia 2013 roku kiedy to ostatecznie skupi się tylko na prowadzeniu naszej kadry.
Warto tutaj wspomnieć o tym, że Nawałka obejmował klub 2 ligowy (teraz to 1 liga), i awansował z nim do Ekstraklasy. Na ten proces potrzebował tylko jednego sezonu ligowego. Również w  tym momencie Górnik Zabrze prezentuje całkiem wysoki poziom , a co najważniejsze bardzo skuteczny( nie licząc wczorajszej porażki z Cracovią).
        Nawałka stworzył w Zabrzu kolektyw, nie mając do dyspozycji praktycznie żadnych gwiazd i gwiazdeczek ( jak to ma miejsce w naszej reprezentacji). U Nawałki nikt nigdy nie może mieć pewności ,że zagra w danym meczu tylko ze względu na nazwisko. Korzysta z piłkarzy znajdujących się aktualnie w najlepszej dyspozycji. Jest trenerem wręcz "zakochanym" w taktyce piłkarskiej. Z relacji ludzi z jego otoczenia dowiadujemy się ,iż jest perfekcjonistą,który zawsze znajdzie w nawet najlepszym meczu jakieś minusy , które wymagałyby poprawy.(słynne; "zapisz to")
    Na koniec chyba jak każdy kibic i Polak mam nadzieje,że Pan Adam Nawałka to  ten selekcjoner, który na lata zagości na naszej ławie trenerskiej,  ze względu na sukcesy jakie będzie odnosił z kadrą. A okazja do tego dopiero w 2016 roku....

AKTUALIZACJA: Po dzisiejszej konferencji prasowej Adam Nawałka definitywnie odszedł z Górnika Zabrze i będzie się aktualnie zajmował tylko i wyłącznie Reprezentacją Polski w Piłce Nożnej.
     

środa, 23 października 2013

Historyczna kolejka kolejny raz w cieniu znakomitego Portugalczyka



      Ostatnia kolejka  Ekstraklasy, owocowała w moc bramek. Zespoły naszej  rodzimej klasy rozrywkowej w  ostatniej kolejce zdobyły aż 36 goli. To absolutny rekord biorąc pod uwagę fakt,że taki wynik padł ostatnio bagatela... aż 50 lat temu. Mecze omawianej 12 kolejki T-Mobile Ekstraklasy były w znamienitej większości bardzo porywające, a co oczywiste obfitowały w grad goli.
Taka sytuacja nie zdarza się często, dlatego też poruszyłem ten temat.
 Podczas tej kolejki rozgrywek; już po raz wtóry ujawniła się postać portugalskiego napastnika, Marca Paixao, który w obecnym sezonie prawie w każdym meczu swojej drużyny (Śląsk Wrocław) zdobywa gole.
Takiego napastnika wrocławska drużyna nie miała od dawna, ba... takiego piłkarza od dawien dawna ( pomijając Ljuboje) nie było w naszej lidze. Ale nie taki jest cel mojej dzisiejszej wypowiedzi,  dodam tylko jedno zdanie na temat snajpera z Dolnego Śląska.
Paixao to kompletny napastnik, który posiada wszystkie cechy i umiejętności, które mogą mu pozwolić na zdobycie korony króla strzelców sezonu 2013/2014 naszej Ekstraklasy.

Poniżej bramki z historycznej 12 kolejki naszej Ekstraklasy:
  http://ekstraklasa.tv/tyle-jeszcze-nie-strzelili-zobacz-wszystkie-gole-12-kolejki-ekstraklasy,364491.html







środa, 16 października 2013

Powrót "Banitów".....




               Dawno nie było żadnego postu na tematy bieżące, a w szczególności na temat naszej Ekstraklasy.
    W dzisiejszym wpisie chciałbym to naprawić.
   Mimo, iż nadal trwa dość krótka przerwa reprezentacyjna ,na boiskach naszej ligi dzieje się bardzo dużo.       Przynajmniej jeśli chodzi o kwestie czysto marketingowe, a co za tym idzie roszady w składach zespołów.

                           Dzisiaj "pod lupą" chciałbym zbadać "przypadek" Wisły Kraków i jej transferów.
Nie od dzisiaj wiadomo,że "dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki". Zupełnie z tym starym i pewnie bardzo mądrym powiedzeniem nie liczą się piłkarze i inni członkowie klubu , którzy tworzą nową potęgę krakowskiej Wisły. Ale zacznijmy od samego początku. Po zdekompletowaniu wizji "Maaskanta", Wisła Kraków nie grała praktycznie nic . Na pomoc klubowi przychodzili różni trenerzy o dość wątpliwym bagażu doświadczeń trenerskich. Podczas pobytu jednego z nich;  do Krakowa wrócił pierwszy banita, mianowicie Arkadiusz Głowacki. Jedna z absolutnych legend klubu z ul. Reymonta. Piłkarz,który jako jeden z nielicznych pamięta jeszcze sukcesy Wisły na arenie międzynarodowej. Piłkarz,który za nim wyjechał do Turcji był ostoją obrony byłego Mistrza Polski.  Wreszcie piłkarz,który w tym momencie przeżywa pod Wawelem swoją drugą bądź trzecią młodość.
      Jednak przypadek Głowackiego to nie jedyny powrót dawnych znajomych. Na tą chwilę dwie postaci prócz wymienionego wyżej piłkarza są znowu członkami Wisły. Są to trener, Franciszek Smuda i niegdyś super snajper Paweł Brożek.
      Smuda po nieudanych przygodach z prowadzeniem piłkarskiej reprezentacji Polski, oraz po byciu szkoleniowcem SSV Jan Regensburg, zakotwiczył (wygląda na to,że na długo) w krakowskiej Wiśle.
Trzeba w tym miejscu nadmienić,iż prowadzenie nowego-starego klubu wychodzi mu aktualnie całkiem całkiem nieźle.
   Brożek natomiast po powrocie do Polski znowu błyszczy. Nie służył mu pobyt za granicą. Ujawnia się tutaj jakże aktualna prawda o większości naszych zawodnikach, głosząca iż potrafią oni grać tylko i wyłącznie na boiskach  naszej rodzimej ligi. W każdym bądź razie powrót Brożka do Wisły Kraków najprawdopodobniej wyjdzie na dobre  samemu piłkarzowi i klubowi z ul .Reymonta.

AKTUALIZACJA:  
Bardzo możliwe ,że na dniach kontrakt z Wisłą Kraków podpisze drugi z braci Brożków;Piotr. Czyżby powrót mistrzowskiej drużyny?




wtorek, 8 października 2013

Nadzieja umiera zawsze ostatnia...




     W piątek 11.10.2013 roku naszą reprezentacje czeka niezwykle ważny mecz w eliminacjach do Mistrzostw Świata ; rozgrywanych w 2014 roku w Brazylii. Nasze "Orły" zmierzą się w meczu ostatniej szansy z ekipą Ukrainy. Jak już wspomniałem będzie to mecz ostatniej szansy, a ewentualny brak zwycięstwa oznacza stratę szans na awans na brazylijski Mundial.
  Wszyscy bardzo dobrze, pamiętamy mecz w Warszawie  22 marca , kiedy to nasza kadra została wręcz zdemolowana przez drużynę ze wschodu. Tamto spotkanie od samego początku nie potoczyło się po naszej myśli. Już po kilku minutach przegrywaliśmy 0-2. Ostatecznie skończyło się na 1-3, ale tamten mecz obnażył niesamowite słabości naszej kadry. Po pierwsze obrona... W tamtym meczu , w następnych i w następnych.... aż do dzisiaj jest to największa bolączka naszej reprezentacji. Nie ma zawodników, którzy graliby ze sobą w kadrze więcej niż 2-3 mecze. Taka sytuacja powoduje brak kolektywu, brak zrozumienia  co w konsekwencji prowadzi w najprostszej linii do straty bramek.
  Po drugie; brak wsparcia ze strony kibiców , dziennikarzy, "znawców" futbolu. Od samego początku , gdy coś nie wychodziło naszym zawodnikom byli wprost zalewani krytyką. Nie chodzi tu tylko o postawę chyba najbardziej krytykowanego zawodnika; Roberta Lewandowskiego, ale o cały zespół. Pewnie wielu się w tym miejscu ze mną nie zgodzi, ale fakt jest taki,że wielokrotnie nasi piłkarze byli wręcz"zmuszani" do bezbłędnej i idealnej gry w każdym spotkaniu. Bo przecież grają w Niemczech..... Tak to nie działa .Krytyka tylko przeszkadza w osiągnięciu dobrego wyniku. Ale to tylko moja skromna opinia. Jednak dopóki  mamy jakiekolwiek szanse na awans na Mundial trzeba być z naszą kadrą całym sercem i wspierać ją nawet w razie niepowodzenia.

środa, 2 października 2013

Robert Lewandowski- wdzięczność czy reklama?




 

         Na palcach jednej ręki  można policzyć dni, w których na portalach sportowych nie byłoby chociażby jednej wzmianki o naszym najlepszym zawodniku, Robercie Lewandowskim. Wydaje mi się ,że ta bardzo gorliwa "fascynacja" opisywanym piłkarzem  ma jednak jedną bardzo ważną przyczynę . Nie wiem czy wszyscy się tu teraz ze mną zgodzą ale w mojej opinii  on jest po prostu aktualnie najlepszym polskim piłkarzem.
 W tym tekście nie chciałbym się jednak zajmować Lewandowskim z punktu fanów czy anty- fanów jakich ma w naszym kraju. Chciałbym jednak poddać do dyskusji kwestie ostatniego sezonu gry Lewandowskiego w Borussi Dortmund. (Lewandowski postanowił odejść po tym sezonie z Dortmundu).
 Mimo tego, iż są to już jedne z ostatnich meczów Roberta w "starym " klubie, to on nadal utrzymuje bardzo dobrą formę, a co ważniejsze jest jednym z filarów w grze Borussi Dortmund. Tajemnicą poliszynela jest fakt,że atak zespołu z Dortmundu bardzo kuleje bez polskiego napastnika. Lewandowski jest ostoją , sprytnym piłkarzem, który potrafi wykorzystać błąd przeciwnika. Jest również graczem bez , którego od nowego sezonu ligowego najprawdopodobniej będzie sobie musiała radzić Borussia.
    Jednak wróćmy do celu mojego tekstu. Lewandowski mimo iż odchodzi gra ciągle bardzo efektownie i efektywnie . Wielu piłkarzy na jego miejscu  odpuściłoby sobie grę bojąc się o "złapanie" kontuzji podczas przenosin w nowe miejsce. Jednak nie Lewandowski. On cały czas nie odstawia nogi, gra bardzo agresywnie i ambitnie. Czym to jest spowodowane spytacie? Sam chciałbym to wiedzieć. Może racje mają ci przeciwnicy"snipera", którzy twierdzą ,że jego dobra gra jest tylko elementem reklamy . Niedługo się wszystko wyjaśni...