czwartek, 19 września 2013

Czy Rzym "padnie na kolana" przed Warszawą?




       Dokładnie 3 lata temu , Lech Poznań zremisował w Turynie z Juventusem 3:3 na początek rywalizacji w Lidze Europy (wszystkie bramki dla wielkopolan zdobył Rudnevs). Teraz 19 września 2013 roku do rywalizacji również z włoskim zespołem przystąpi Legia Warszawa. Legia,która na pewno zniesmaczona brakiem awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów, dzisiaj zmierzy się z Lazio Rzym. Włoski zespół aktualnie przeżywa dość znaczący kryzys finansowy. Praktycznie przed tym sezonem nie zostały zrobione żadne bardziej znaczące transfery i klub nie ma raczej szans na walkę o fotel mistrza Włoch. To również ta drużyna , z którą w 2003 roku dzielnie walczyła krakowska Wisła. Wprawdzie przegrała tą walkę , ale zostawiła po sobie całkiem niezłe wrażenie. To jednak ta sama drużyna, która ma w składzie takich piłkarzy jak: Miroslav Klose czy Alvaro Gonzalez. Napewno to klasowy zespół, ale Legia nie jest bez szans. Jak powiedział zapytany przed tym meczem skrzydłowy warszawskiego zespołu Jakub Kosecki" jeśli nie wystraszymy się rywala, możemy ten mecz nawet wygrać" Takie jest również moje zdanie. Nie można się bać żadnego zespołu, jeśli Legia Warszawa zagra na takim poziomie jak chociażby w meczu z Rapidem Bukareszt z 2011 roku (3-1), to o wynik rywalizacji jestem spokojny.
   Mankamentem Legii praktycznie w każdym meczu jest brak koncentracji do ostatniej minuty i głupie niepotrzebnie stracone bramki , jak chociażby w meczu ostatniej kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Koroną Kielce. To jest wada, ale absolutnie można ją wyeliminować, trzeba jednak zrobić to bardzo szybko  gdyż Lazio Rzym to nie Korona Kielce i zamiast 3 bramek straconych może być ich znacznie więcej....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz